Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
NOCEK
Dołączył: 03 Paź 2011 Posty: 495 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Dąbrowa Górnicza Płeć: 
|
Wysłany: Pon 18:57, 16 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
No i co ... - popatrzcie sami [link widoczny dla zalogowanych]
nasz kolega jest zbyt skromny by się pochwalić , a jest w gazecie Olsztyńskiej fiu fiu |
|
Powrót do góry |
|
 |
Flar Administrator
Dołączył: 29 Wrz 2011 Posty: 264 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sosnowiec Płeć: 
|
Wysłany: Pon 21:02, 16 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Gwiazdor normalnie - wszędzie go pełno  |
|
Powrót do góry |
|
 |
NOCEK
Dołączył: 03 Paź 2011 Posty: 495 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Dąbrowa Górnicza Płeć: 
|
Wysłany: Wto 6:07, 17 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Jestem ciekaw czy choć autograf da  |
|
Powrót do góry |
|
 |
Luca
Dołączył: 13 Paź 2011 Posty: 300 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Okolice Kielc Płeć: 
|
Wysłany: Wto 11:12, 17 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
NOCEK napisał: | nasz kolega jest zbyt skromny by się pochwalić , a jest w gazecie Olsztyńskiej fiu fiu |
No ale przecież miał MZ-te święcić, a tu siedzi na Jelonie i do tego wygląda jakby go tam zapchał, a nie jechał  |
|
Powrót do góry |
|
 |
cejot
Dołączył: 29 Wrz 2011 Posty: 824 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Strzeniówka Płeć: 
|
Wysłany: Wto 12:05, 17 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Luca napisał: | ...
No ale przecież miał MZ-te święcić, a tu siedzi na Jelonie i do tego wygląda jakby go tam zapchał, a nie jechał  |
Tak - MZtkę miałem poświęcić w Częstochowie - ponieważ miejsce się zmieniło a Jelonek tam nie był to poszedł na pierwszy ogień... A propos pchania masz 100% racji - wyjeżdzałem wtedy z parkingu ii był jeszcze zimny silnik i mi zgasł a za nic kontrolka od luzu nie chciała się zapalić więc ponieważ było z górki to zacząłem toczyć motocykl w kierunku pola, ale światła mialem zapalone.... . Niedługo postaram się napisać jak było całościowo...
Ostatnio zmieniony przez cejot dnia Wto 12:11, 17 Kwi 2012, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
 |
cejot
Dołączył: 29 Wrz 2011 Posty: 824 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Strzeniówka Płeć: 
|
Wysłany: Czw 8:22, 19 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
[sobota 14 kwietnia 2012]
Wstaliśmy z Cejotką rano (po 8:00 ) i stwierdziliśmy, że niebo jest wprawdzie zachmurzone ale nie pada więc jest dość dobrze. Ja poszedłem wyciągać Jelonka a Kasia przygotowywała śniadanko. Kolega Artur który miał z nami jechać zadzwonił że nie może wyjechać około 9:00 i raczej po 11:00 dopiero będzie mógł wyruszyć a ponieważ jego sprzęt to vstorm to spokojnie może nas dogonić... Oki, więc poszedłem do garażu, wyciągnąłem Jelonka i zacząłem go czyścić i pucować przed wyjazdem. Po kilkunastu minutach pucowania okazało się że pogoda zaczyna mi w tym pomagać podsyłając czystą wodę z nieba... super - no to wpycham moto do garażu - pucowanie (chociaż nie wiem po co ) dokańczam w garażu patrząc jak z nieba leje się woda .... brrr .... może przejdzie .... Czekamy do około 10:00 i rzeczywiście jakby mniej padało - no dobra, kufry załadowane nalewkami, naszymi ciuchami i zabawkami dla dzieci z Białorusi - to możemy startować. Jeszcze fotki przed odjazdem i hajda w trasę:
Jedziemy w lekkim deszczu kierując się przez Błonie, Nowy Dwór Mazowiecki i na "7"kę. Lokalne drogi to istny plac budowy i często przemierzamy jakieś polne, błotne, dziurawe drogi aby przejechać obok budowanych na euro super wypasionych autostrad. Boczne drogi asfaltowe nie są takie złe i mały jest na nich ruch. Dobra, wypadamy w końcu na "prawie równą" siódemkę i gnamy na północ aż do Olsztynka... Jedziemy sobie spokojnie około 100km/h prawym pasem i po drodze machamy do mijających nas motocyklistów którzy prawdopodobnie zmierzają w tym samym celu co my. Pogoda zaczyna się poprawiać więc i humory bardziej nam dopisują chociaż zimno daje się we znaki gdyż nonszalancko uznalismy że nie jest tak zimno żeby się optulać w jakąś odzież termoaktywną czy cuś...
Po około 100km (mniej więcej połowa drogi) uznaliśmy, że czas najwyższy na rozprostowanie zziębniętych kości i przgryzienie małego co nieco - pora obiadowa zbliżała się wielkimi krokami . Dostrzegliśmy niewielki zajazd więc szybko zjechaliśmy na parking. Rzeczywiście byliśmy mocno zziębnięci więc na pierwszy ogień poszła gorąca herbata i barszczyk z kołdunkami....
Potem zjedliśmy jeszcze jakieś drugie i żegnali serdecznie przez właścicieli knajpy ruszyliśmy w dalszą drogę. W międzyczasie dostałem info od Artura że jednak musi dłużej zostać w Wawie i spotkamy się już na miejscu w Gietrzwałdzie. No to jedziemy dalej sami we własnym towarzystwie - tak też jest przyjemnie . Dojechaliśmy do Olsztynka i po pokonaniu różnych "robót drogowych" wbijamy się szczęśliwie na 51kę na Olsztyn. Ja pamiętałem że przed Olsztynem jest jakaś boczna droga na Gietrzwałd ale nie pamiętałem w którym momencie należy na nią odbić, więc zjechawszy w lewo w jedną z takich dróg zapytuję lokalerskę czy to jest dobra droga do naszego celu. Jednak nie. Na szczęście trzeba pojechać dalej i tam będzie drogowskaz. Super, zawracamy i ruszamy zgodnie ze wskazówkami. Rzeczywiście za kilka kilometrów jest drogowskaz na Gietrzwałd - no to zjeżdzamy w boczną drogę i jedziemy malowniczą ale za to dziurawą jak szwajcarski ser drogą. Gdybym wiedział że będę tak walczył z dziurami na jezdni i że prędkość spadnie mi do 20-30 km/h to jednak zdecydowałbym się na dalszy dojazd do Olsztyna i tam równą drogą dojazd do Gietrzwałdu... Wiem jedno - na pewno tędy nie będę wracał - o nie! W końcu udaje nam się po wielu krętych zakrętach i wielkich dziurach w jezdni dojechać do krzyżówki gdzie w oddali widać już wieże kościoła w Gietrzwałdzie - uff jesteśmy prawie u celu. Potem droga przez znane nam już uliczki Gietrzwałdzkie. Wszędzie pełno ryczących maszyn - normalnie to spokojne miejsce zamieniło się w istne motocyklowe miasteczko - suuper Docieramy w końcu do Domu Pielgrzymka gdzie czekała na nas moja kuzynka. Po serdecznym przywitaniu okazało się że zaparkowałem tuż obok "gabloty" Wiktora Węgrzyna - no to mnie zaszczyt spotkał :
Po krótkiej pogawęddze z siostrzyczkami (Skrytki) idziemy w stronę kościoła bo zaraz ma przyjechać kopia obrazu. Przepychamy się przez tłum i oczekujemy na przybycie. Rzeczywiśćie w niedługim czasie dociera busik w asyscię motocyklistów. Udało mi sie nawet sfilmować komórką ten przyjazd, powitanie i dzielenie się chlebem i solą po czym wprowadzenie obrazu do kościoła:
http://youtu.be/O0L73i1t5FY
http://youtu.be/yakrZ2wAS4Y
http://youtu.be/IRBTZ56lFrs
Porobiłem zdjęcia z okna naszego pokoiku. Te poniżej to teren parkingu przed Domem Pielgrzyma, na tej trawie dalszym planie wyrosły wkrótce namioty. A tu przy busiku jest baaardzo młody motocyklista (wraz ze swoim tatą) - zasuwał on po błoniach gietrzwałdzkich na tym swoim krosiku jak stary wyga aż miło było patrzeć :
Ponieważ było jeszcze wcześnie a pogoda dopisywała poszedłem na błonie obejrzeć przybyłe maszynki:
i oczywiście wyhaczyłem "rusków" - lubię pogadac z ludźmi od tych maszyn bo są bezpośredni i otwarci - i tutaj również się nie pomyliłem.
Właściciel "ruska" z emblematami "BMW" i niemieckimi napisami opowiedział mi o swojej maszynie i o jej smaczkach typu niemiecki kanister 10l z ... 1938 roku - podobno unikat zachowany w idealnym stanie:
W międzyczasie przybył kolega Artur na swoim motorku. Jechał tym samym dziurawym skrótem do Gietrzwałdu co my i tak samo narzekał na drogę. Po obejrzeniu sprzętów takich i owakich wspólnie ruszyliśmy w stronę sceny/ołtarza polowego gdzie koncert miał Lech Makowiecki. Po drodze kupilismy okolicznościowe znaczki oraz pogadaliśmy z ciekawymi ludźmi - minnymi vce komandorem Rajdu Katyńskiego Markiem oraz ze starszym panem jak się potem okazało synem ułana - bardzo sympatyczni i wartościowi ludzie nam się trafili więc rozmowa biegła wartko. Zrobiliśmy sobie pamiatkowe zdjęcie niestety nie moim komórkowym aparatem więc na zdęcia pewnie chwilę poczekam. Sfilmowałem za to tego starszego pana z małżonką jak również Marka więc coś się zachowało:
http://youtu.be/x0eQ5ScshYU
W między czasie dzieliliśmy się wszyscy powielkanocnym jajkiem i składaliśmy życzenia udanego sezonu motocyklowego 2012 była bardzo miła atmosfera a jajek było tyle że my z Arturem życzyliśmy sobie po kilka razy przez co nie musieliśmy już tego dnia kolacji organizować :
http://youtu.be/Tpi6haivpdo
W międzyczasie poszliśmy do cudownego źródełka gdzie urządziliśmy sobie szybki i intensywny śmigus dyngus. Nastroje po tej zabawie mieliśmy wysmienite co widać na załączonych zdjęciach:
Z prawej strony sceny zorganizowano ognicho a ponieważ robiło się już chłodno to poszliśmy się tam ogrzać i pośpiewać znane nam starym koniom szlagiery lat 80-tych.
Wieczór zmierzchał już a człowiek roznoszący jajka - nas jakoś omijał z daleka to stwierdziliśmy że dość tych zabaw idziemy spowrotem. Poszlismy sie jeszcze pomodlić do kościoła na Apel Jasnogórski - kościół nabity był motocyklistami po brzegi i wszyscy modlili się do Matki Bożej:
Po apelu wróciliśmy do Domu Pielgrzyma na herbatkę a potem spać aby wypocząć bo jutro msza i powrót do domu... Tak zakończył się pierwszy dzień pobytu w Gietrzwałdzie.
[niedziela 15 kwietnia 2012]
Pobudka nie była wczesna bo około 9:00. Tam w Gietrzwałdzie śpi się tak spokojnie i sen jest tak krzepiący jak nigdzie indziej - doświadczyliśmy już tego kilka lat wcześniej gdzie przez kilka dni biwakowaliśmy (na tej trawce gdzie teraz namioty były rozbite) z całą rodzinką. Odczuwa się niesamowite wrażenie spokoju i takiego bezpieczeństwa jak byś był pod opieką sił wyższych i nic nie mogło by ci zakłócić i przeszkodzić w tym spokoju. Polecam doświadczyć tego uczucia bo jest naprawdę niesamowite....
Powoli budziło się życie na placu i dalej w namiotach:
Jednak skuteczną pobudkę zrobiła nam Orkiestra znad Baryczy która wygrywała swojskie piosenki i melodie:
W rytmach skocznych melodii spędziliśmy poranek u mojej kuzynki jedząc pyszne śniadanko w raz z księdzem motocyklistą:
Z okna Domu Pielgrzyma zobaczyłem właścicielkę Romecika która przyjechała z Augustowa zostawiając "bardziej doświadczonych kolegów motocyklistów", którzy nie zdecydowali się na tak długą podróż na swoich dużych maszynach. Musiałem z nią koniecznie pogadać i zrobić jej fotkę (specjalnie dla Mnicha ):
Po śniadanku ubraliśmy się w stroje motocyklowe i my z Arturem poszliśmy do kościoła odprowadzić z procesją obraz Matki Bożej do polowego ołtarza na błoniach. Przygotowania motorków przed kościołem:
Procesję prowadził mocno doświadczony przez los transalp (coś tym razem dla Jareczka ):
http://www.youtube.com/watch?v=qHmTqBiFcu4
co bardziej nadawało takiego polowego charakteru...
Wejście przedstawicieli Rajdu Katyńskiego do kościoła po obraz NMP:
http://www.youtube.com/watch?v=JLqz5DRBC1U
W miedzyczasie Artur zrobił zdjęcie pilnemu reporterowi :
...jego wyprowadzenie:
http://www.youtube.com/watch?v=ybofwlTbYNE
http://www.youtube.com/watch?v=ZZY2LrkwiKg
... i doprowadzenie do ołtarza polowego (w ostatnich sekundach filmu nawet nas widać ):
http://www.youtube.com/watch?v=TM3Joy4pLQA
Msza rozpoczęła się o 12:00 i pogoda w miarę dopisywała.
Jednak po kilkunastu minutach zaczęło lekko siąpić z nieba. Poleciałem więc do kuzynki po parasole i po pokrowiec na Jelonka aby za bardzo nie zmókł
Jednak w połowie mszy przestało padać i można było spokojnie pokazać moto w całej okazałości.
Pod koniec mszy odczytaliśmy Akt Zawierzenia Jasnogórksiej Pani.
Odbyło się również tradycyjne święcenie motorków. Księża jak zwykle siedząc w koszach "rusków" jeżdzili między rzędami i święcili motocykle.
Pod górkę na mokrej murawie nawet ruski miały problemy i trzeba było wspomóc mechaniczne koniki - ludzkimi...
A tu filmik z zakończenia mszy:
http://www.youtube.com/watch?v=aOdH9XGmhwQ
Po skończonej mszy odprowadziliśmy obraz Jasnogórskiej Pani motocyklami do samochodu, którym wracał na Jasną Górę. Jechaliśmy z Arturem w takim małym peletonie za obrazem a przechodnie żegnali nas jak byśmy mieli jechać aż do Częstochowy - no jasne - ja bez kasku i w rozpiętej kurtce... .
Zjedliśmy jeszcze obiad u Ani i troszkę się zasiedzieliśmy tocząc miłe rozmowy. Wyjeżdzaliśmy z Gietrzwałdu około 16:00.
Porobiłem na odjeznym jeszcze kilka fotek. Motocykl Wiktora Węgrzyna czekał jeszcze na właściciela. Została też jeszcze grupka osób z Rajdu Katyńskiego.
Jechaliśmy już porządną drogą do Olsztyna i potem 51nka do Olsztynka i 7ką do domciu. Po drodze zatrzymaliśmy się na krótki popas żeby odsapnąć i napić się herbaty. Od tego momentu aż do domu padał deszcz i mieliśmy jedną nieprzyjemną przygodę (która mogła zakończyć się niezłą wywrotką) trochę z mojej winy: puszka jadąca przede mną zwolniła po czym gość wrzucił kierunek i chciał zjechać w lewo do swojej posesji a ja zniecierpliwiony jego jazdą oraz podróżą w deszczu wyprzedzałem go właśnie lewą stroną - minąłem go zaledwie o jakieś 20cm - na szczęście nikomu nic się nie stało. W Błoniach Cejoty skręciły do siebie na Nadarzyn a Artur pojechał prosto do Wawy. Do domu dojechaliśmy po 20:00 zmoknięci ale ogromnie szczęśliwi z odbytej wycieczki i zlotu.
Reasumując jestem bardzo zadowolony, że pojechałem na ten zlot, gdyż był super zorganizowany, poznałem mnóstwo życzliwych i sympatycznych motocyklistów, zawiązałem nowe znajomości oraz pomodliłem się tak jak chciałem w gronie ludzi myślących bardzo podobnie oraz szczęśliwie pojechaliśmy i wróciliśmy do domu pomimo różnych drobnych przeciwności losu. Postaram się w przyszłym roku (jak Bóg da) bez względu na miejsce też pojechać na dwa dni gdyż wtedy odczuwa się w pełni ten klimat patriotyzmu, zawierzenia NMP i wielkiego ukochania naszej Ojczyzny. |
|
Powrót do góry |
|
 |
cejotka
Dołączył: 03 Paź 2011 Posty: 376 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Strzeniówka Płeć: 
|
Wysłany: Czw 11:16, 19 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Tak, było super Czytałam wypowiedź Lecha Makowieckiego (tego gościa od koncertu),który mówił, że największe wrażenie zrobili na nim motocykliści pokornie klęczący przed Panem Jezusem. Powiedział, że oglądając nas na pierwszy rzut oka takich twardych, groźnych, bardzo mocno go poruszył widok gdy uklękliśmy w czasie Mszy Św. Ech, stereotypy... No przecie patrząc na nas to my łagodne baranki jesteśmy, nie? Taki Nocuś na ten przykład: niby groźna mina ale w środku zupełnie inny człowiek  |
|
Powrót do góry |
|
 |
Flarowa
Dołączył: 29 Wrz 2011 Posty: 70 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z zadupia Płeć: 
|
Wysłany: Czw 12:02, 19 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
ehem Kasia co to mają być za buty.
Jasna cholewa zbędne ci są kostki ????????????? |
|
Powrót do góry |
|
 |
cejot
Dołączył: 29 Wrz 2011 Posty: 824 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Strzeniówka Płeć: 
|
Wysłany: Czw 13:05, 19 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
A ma piękne, żółte wysokie martensy.... |
|
Powrót do góry |
|
 |
Flarowa
Dołączył: 29 Wrz 2011 Posty: 70 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z zadupia Płeć: 
|
Wysłany: Pią 8:38, 20 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
no właśnie ma to co w trampkach paraduje |
|
Powrót do góry |
|
 |
cejot
Dołączył: 29 Wrz 2011 Posty: 824 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Strzeniówka Płeć: 
|
Wysłany: Pon 17:29, 21 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Dostałem jeszcze zdjęcia od Marka - vce komandora Rajdu Katyńskiego które zrobił podczas naszego spotkania. Na zdjęciach widać m.in.starsze małżeństwo, które również uczestniczy w Rajadach Katyńskich - ten pan to syn prawdziwego Ułana - nie powiem ile ma lat : A ten pan występujący zazwyczaj po prawej stronie (w czapce) to właśnie Marek z którym wraz z Kasią bardzo miło i sympatycznie się rozmawiało:

Ostatnio zmieniony przez cejot dnia Wto 13:40, 22 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
 |
Twardy
Dołączył: 24 Wrz 2012 Posty: 49 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Augustów. Płeć: 
|
Wysłany: Pią 16:39, 05 Paź 2012 Temat postu: Gietrzwałd |
|
|
Jeśli już znaleźliśmy się na tym Forum właśnie poprzez GIETRZWAŁD-to w tym temacie coś skrobne.
Nie tylko Cejot? chciał zrobić zdjęcie Viconi
Pojechała tam właśnie swoim motocyklem-Rometem 125-i przejechała niezły kawałek jak na Rometa-i każdy Motocyklista wie ile kosztowało to trudu,cierpliwośći i samozaparcia by motocyklem o niskiej pojemnośći jechać prawie 5 godzin w 1 stronę!
I to dostrzegli..zobaczyli siebie ileś lat temu motocykliści na wypasionych rumakach,złotych goldasach i błyszczących cruiserach...
Dla nich wyjazd iles tam km na motocyklu o parametrach i jakości nie stanowi problemu,tutaj juz tak..
ale niech sama Viconia napisze jak ten zlot odbierała.
Tak Ją widzieli inni
[link widoczny dla zalogowanych]
Właśnie tak Ją widzieli
Dlatego docenili wysiłek i Dorotka wylądowała na okładce gazety
Motocykl Moje Hobby
Znacie tę gazetę?
[link widoczny dla zalogowanych]
Tutaj spotkanie z Komandorem Rajdu Katyńskiego :
Wiktor Węgrzyn i Dorotka
Jak mówi Wiktor o Dorotce : " To dzielna Dziewczyna ! "
Niech tak zostanie!
[link widoczny dla zalogowanych]
Dodam że posiadam również cały artykuł z Gietrzwałdu w formacie PDF-tutaj nie mogę dodać-ale jesli można-przesłałbym do Admina na pocztę-a On-jeśli chce-wklei go tutaj-jako odpowiedź-lub może każdemu z Forumowiczów rozesłać na pocztę..
Tylko muszę wiedzieć czy chcecie?
Jest zgoda na rozpowszechnianie od redaktora naczelnego MMH-za podaniem źródła-czyli nazwa gazety i autora artykułu.
Na zdjęciach Waszych widzimy wielu swoich Kolegów!
Pozdrawiamy-nie gwiazdorzymy
Prawdziwa Gwiazda w Gietrzwałdzie-to Maryja 
Ostatnio zmieniony przez Twardy dnia Pią 16:43, 05 Paź 2012, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
 |
cejot
Dołączył: 29 Wrz 2011 Posty: 824 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Strzeniówka Płeć: 
|
Wysłany: Pią 17:37, 05 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Super, że dorzuciłeś swoje spojrzenie na to wydarzenie. Nie znałem tej gazetki - ona jest lokalna czy ogólnopolska bo chyba jej jeszcze nie widziałem . Co do PDFu to niestety nie da się umieścić tutaj na forum ale jeśli mi podrzucisz na pocztę to mogę to w swoim chomiku umieścić a tutaj podam link do tego pdfa.... |
|
Powrót do góry |
|
 |
Flar Administrator
Dołączył: 29 Wrz 2011 Posty: 264 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sosnowiec Płeć: 
|
Wysłany: Sob 17:28, 06 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
No ja mogę pogratulować wytrwałości.
Na tym forum chyba wszyscy (oprócz Iliego) posiadają małe maszyny do 250ccm.
Osobiście uważam że jazda takim sprzętem daje dużo więcej frajdy - bo jedziesz dla jazdy i podziwiania okolic a nie dolecenia do celu |
|
Powrót do góry |
|
 |
Twardy
Dołączył: 24 Wrz 2012 Posty: 49 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Augustów. Płeć: 
|
Wysłany: Nie 14:50, 07 Paź 2012 Temat postu: Gietrzwałd 2012r. |
|
|
OK-wyślę tego PDF z tematem GIETRZWAŁDU.
Super że umieścisz go na chomiku.
Gazetka jest ogólnopolska-ale dostępna tylko w prenumeracie.
więc tym bardziej jest wyjątkowa-bo tworzą ją motocykliści własnym supmtem-nie wielkie korporacje jak ŚM gdzie co 2 strona to reklama...
Tutaj jest w necie stronka :
[link widoczny dla zalogowanych]
jest to fachowe-branżowe-czasopismo motocyklowe i tym większy prestiż
być w numerze:)
Tutaj zdjęcie Forumowiczki Viconi
[link widoczny dla zalogowanych]
i choć w nr MMH-jest kila zdań o Dorotce-to jest-po prostu dostrzeżono prawdziwe hobby w wykonaniu Dorotki.
Wystarczy miec motocykl-i jeździć.Proste prawda.
ale uwierzcie wielu motocyklistów nawet taka przejażdżka wprawia w zakłopotanie.Mają motocykl dla szpanu,do jazdy po głównej ulicy miasta,dla kasy..
Tacy tez istnieja,i niech tez ich znajdzie jakaś gazeta
Jasne że jazda motocyklem o niskiej pojemności daje frajdę ale ja nie narzekam
Przejechałem troche i solo i z pasażerem i potrzebuję mieć osiągi,zasięg,komfort,niezwodność,do jazdy,czego mi nie zapewni mała pojemność.
Pozdrówka.
Ostatnio zmieniony przez Twardy dnia Nie 14:52, 07 Paź 2012, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
 |
|