 |
Polne Drogi Wagabundowe forum dla trampów, obieżyświatów i włóczykijów. "Nie ważne czym, ważne z kim"
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
cejot
Dołączył: 29 Wrz 2011 Posty: 824 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Strzeniówka Płeć: 
|
Wysłany: Śro 12:38, 15 Lut 2012 Temat postu: Przez Syberię na Uralach. |
|
|
Anglicy postanowili na motocyklach Ural w zimie przejechać Syberię. Do poczytania i obejrzenia [link widoczny dla zalogowanych]. Coś kręci ludzi w tej Syberii...
A tak w ogóle to polecam tę stronę wyprawową: [link widoczny dla zalogowanych] - jest tam naprawdę dużo ciekawych wypraw zarówno po Polsce jak i po całym świecie. 
Ostatnio zmieniony przez cejot dnia Śro 12:45, 15 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
 |
Mnich
Dołączył: 23 Paź 2011 Posty: 77 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: 
|
Wysłany: Śro 15:38, 15 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
dobre
ale jeśli chodzi o jazdę zimą, to bardziej podoba mi się coś takiego:
[link widoczny dla zalogowanych]
autor był na tegorocznym pingwinie, ale nie rzucał się zbytnio w oczy. właściwie, to skojarzyłem go dopiero po czarnej Tenerze |
|
Powrót do góry |
|
 |
cejot
Dołączył: 29 Wrz 2011 Posty: 824 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Strzeniówka Płeć: 
|
Wysłany: Śro 16:57, 15 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
No ładna relacja i rzeczywiście ekstremalne warunki - widać gości typu Mnich czy Naczelny Filozof jest jednak więcej . Kurcze ten ostatni odcinek na Nordkap to już maksymalne ekstremum . A i jak widać szybko rozkładający się namiot Quechua sprawdza się również w niskich temperaturach i nadaje się na wyprawy motocyklowe... - cieszy mnie to niezmiernie....
Przy okazji Mnichu odświeżyłbyś swoje wszystkie relacje z twoich wypraw i umieścił byś je tutaj na Polnych Drogach  |
|
Powrót do góry |
|
 |
Mnich
Dołączył: 23 Paź 2011 Posty: 77 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: 
|
Wysłany: Czw 8:25, 16 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
wszystkie? nie, nie będę spamował na forum
aczkolwiek ta relacja pokazuje, że na oponach z kolcami można normalnie jeździć po oblodzonych drogach
człowiek zmotywował mnie wystarczająco, bym odmroził linki i pomimo śniegu pojechał do Borek Rometem ;] co prawda kolcowanych opon nie mam, ale przejazd przez Warszawę i trasa Katowicka nie powinny sprawiać problemów. jedynie ostatnie kilometry po wioskach będą pewnie zaśnieżone, ale na taki kawałek można spuścić powietrza z opon |
|
Powrót do góry |
|
 |
cejot
Dołączył: 29 Wrz 2011 Posty: 824 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Strzeniówka Płeć: 
|
Wysłany: Czw 9:34, 16 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Mnich napisał: | wszystkie? nie, nie będę spamował na forum
..... |
Wszystkie!!!! I to nie jest żaden spam, to jest to co tutaj akurat jest najbardziej pożądane i nie daj się prosić tylko kopiuj wszystkie swoje relacje bo nie chcę latać po Twoich stronach żeby je czytać - to forum jest idealne na towje wyprawy i tu powinny się znaleźć aby były również pobudzeniem innych do takich wypraw - tak jak ciebie pobudzają opsiane gdzie indziej wyprawy - ot co. Poza tym jest miło (lub nie) jak ktoś komentuje twoje wyprawy bo każdy ma swoje jakieś zdanie i z tego może się narodzić np kolejna wyprawa - tak że nie kryguj się jak baletnica tylko pisz, pisz, pisz  |
|
Powrót do góry |
|
 |
Luca
Dołączył: 13 Paź 2011 Posty: 300 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Okolice Kielc Płeć: 
|
Wysłany: Czw 13:46, 16 Lut 2012 Temat postu: Re: Przez Syberię na Uralach. |
|
|
cejot napisał: | Anglicy postanowili na motocyklach Ural w zimie przejechać Syberię. |
Wózek boczy niech odepną, to wtedy dopiero będą mieli prawdziwą Syberię
Pomysł fajny ale coś mam wrażenie, że nakierowany głównie na medialną pokazówkę. Mimo to nawet jak jakieś zaplecze będzie za nimi jechać i będą mieli telefony satelitarne, by w każdej chwili wezwać pomoc, to i tak czadowe przedsięwzięcie.
Mnich napisał: | ale jeśli chodzi o jazdę zimą, to bardziej podoba mi się coś takiego:
[link widoczny dla zalogowanych]
|
No tutaj to jest odjazd na maxa. Gościu wymiata
i pojechał na dwóch kołach, bez podpieracza.
Tylko jak on te kołki wkręcał? Miał specjalne opony z zestawem kołków?
Ostatnio zmieniony przez Luca dnia Czw 13:53, 16 Lut 2012, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Luca
Dołączył: 13 Paź 2011 Posty: 300 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Okolice Kielc Płeć: 
|
Wysłany: Czw 14:12, 16 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
cejot napisał: | Kurcze ten ostatni odcinek na Nordkap to już maksymalne ekstremum |
Kurcze a ja myślałem, że miałem ciężko gdy było jakieś +8, wiatr, deszcz i gęsta mgła. Trząsłem się z zimna jak głupi, a tu okazuje się, że miałem cieplarniane warunki
No ale swoją drogą to Norwegowie przesadzają z tym bezpieczeństwem. Nordkapp mają lepiej odśnieżony niż u mnie na wsi, a tu urządzają jakieś konwoje.
Jak zwykła piaskarka wyjeżdza bez łańcuchów i za nią klimatyzowany autobus, to emerytowana babcia z balkonikiem, w środku zimy może sobie odwiedzić Nordkapp, jeśli tylko ma ochotę i wystarczającą ilość ojro.
Spokojnie mogliby motocyklistów z Polski wpuszczać bez eskorty
Mnich napisał: | bym odmroził linki i pomimo śniegu pojechał do Borek Rometem ;] co prawda kolcowanych opon nie mam, ale .... |
Romet stoi pod chmurką, że linki umroziłeś?
Co do opon, to powodzenia życzę, ja mam w Jelonie zero sterowności na lodzie, czy ubitym śniegu. Bez łańcuchów nawet nie mam co wyprowadzać z garażu. 
Ostatnio zmieniony przez Luca dnia Czw 14:24, 16 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
 |
Mnich
Dołączył: 23 Paź 2011 Posty: 77 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: 
|
Wysłany: Czw 15:38, 16 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Tylko jak on te kołki wkręcał? Miał specjalne opony z zestawem kołków? | z tego co rozumiem, tylną oponę miał na zmianę z gotowymi kolcami a w przednią wkręcił sam w Finlandii. wkręca się je zwykłym kluczem, kolec wygląda jak blachowkręt Cytat: | Romet stoi pod chmurką, że linki umroziłeś?
Co do opon, to powodzenia życzę, ja mam w Jelonie zero sterowności na lodzie, czy ubitym śniegu. Bez łańcuchów nawet nie mam co wyprowadzać z garażu. | stoi pod plandeką, która jest pod chmurką. czyli na mrozie. a, że jeździłem zanim przyszły mrozy, gdy było wszędzie mokro, to naciekło. i zamarzło
a łańcuchy to szpan. dobrze owinięta linka holownicza na tylnym kole jest równie skuteczna, jak łańcuchy
PS Cytat: | Kurcze a ja myślałem, że miałem ciężko gdy było jakieś +8, wiatr, deszcz i gęsta mgła. Trząsłem się z zimna jak głupi, a tu okazuje się, że miałem cieplarniane warunki | nie. miałeś po prostu złe nastawienie i przygotowanie
Ostatnio zmieniony przez Mnich dnia Czw 15:53, 16 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
 |
Luca
Dołączył: 13 Paź 2011 Posty: 300 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Okolice Kielc Płeć: 
|
Wysłany: Wto 9:42, 21 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Mnich napisał: | miałeś po prostu złe nastawienie i przygotowanie |
Nastawienie, to ja miałem bardzo dobre, aż nawet za dobre, bo szedłem na żywiął, bez hamulców, ale przygotowanie to było mizerne. Nordkappu nie miełaem w planach, a jakoś tak wyszło, że w przemakającej przeciwdeszczówce za 30zł z Castoramy, się udało
Co do mocnych przeżyć to nie trzeba jechać nigdzie daleko, po raz kolejny przekonałem się prawie na miejscu. W ten weekend pojechałem do rodziny w Bieszczady. Kilka kilometrów przed celem dorwała nas zamieć śnieżna. Widoczność zerowa mimo dnia, drogi wcale nie widać. Wpakowałem się w zaspę nie do przejechania. Chciałem wrócić w bardziej cywilizowane miejsce po swoich śladach. W ciągu 5minut po śladach nie było śladu. Utknęliśmy na bezludziu obok innego samochodu. Nie pomogło odkopywanie łopatką, a do tego dopiero co zerwał mi się pasek od alternatora. Zrobiło się ciemno, prądu nie wiadomo na ile starczy, a silnik musi pracować by utrzymać ciepło w środku. W samochodzie dwójka małych dzieci i żona w zaawansowanej ciąży, a ja na zewnątrz rozpaczliwie macham łopatką. Śnieg fruwa poziomo i wieje jak na końcu świata. Wchodzę do samochodu, by się trzochę ogrzać, a dziecko pyta czy przeżyjemy?
Staram się wydostać, ale samochód nie chce ruszyć, bo pod śniegiem jest lód. Mimo, że śmierdzi już paloną gumą, to samochód ani ruszy. Godzinę tak się mordowałem by wydostać rodzinę, na szczęście wezwany pług śnieżny przyjechał oczyszczając drogę na kilka minut i wyciągnął nas jak i drugi samochód. Dobrze, że miałem linę w bagażniku, bo by nie było czym.
Szybko musieliśmy odjechać, bo za kilka minut droga znowu będzie nieprzejezdna, a kierowca pługa powiedział, że nie będzie dzisiaj już tędy jechał, bo za szybko nawiewa nowy śnieg i sam może utknąć.
Dojechaliśmy szczęśliwie do Sieniawy, akumulator jakimś cudem wytrzymał mimo, że jechałam na światłach, no ale, żeby nie było tak różowo, to w samej Śieniawie wyskoczył mi pies.
Było ślisko, nie dało się zahamować ani ominąć, bo siedziałbym w rowie. Centralnie przywaliłem w psa.
Pies otrzepał się i pobiegł dalej ale zderzak w Escorcie na mrozie poszedł w drobny mak.
Zwykły wyjazd w strony rodzinne, a wrażeń miałem więcej jak na Nordkappie. Najbardziej bałem się, że pod wpływem strasu żona zacznie rodzić, ale na szcząście Bóg wysłuchał modlitwy rodzinnej. 
Ostatnio zmieniony przez Luca dnia Wto 9:48, 21 Lut 2012, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Luca
Dołączył: 13 Paź 2011 Posty: 300 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Okolice Kielc Płeć: 
|
Wysłany: Pon 15:45, 27 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Parę dni temu wyprowadziłem Jelona na śnieg, ale zamiast jechać to połowę drogi musiałem go pchać. Niestety na skuter śnieżny się nie nadaje
Opony szosowe bez jakiejkolwiek przyczepności. Tył grzebał przy byle wzniesieniu, a przód ślizgał się we wszystkich kierunkach. Sąsiedzi mieli ubaw po pachy, jak nie mogłem wydostać się z własnego podwórka. Po godzinie a może dwóch, wróciłem cały zlany potem, ale parę fotek plenerowych mam nadzieje, że wyszło.
Jeszcze raz szacun dla gościa, który pojechał zimą na Nordkapp  |
|
Powrót do góry |
|
 |
cejot
Dołączył: 29 Wrz 2011 Posty: 824 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Strzeniówka Płeć: 
|
Wysłany: Wto 16:00, 28 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Luca napisał: | ...Tył grzebał przy byle wzniesieniu, a przód ślizgał się we wszystkich kierunkach. Sąsiedzi mieli ubaw po pachy, jak nie mogłem wydostać się z własnego podwórka. Po godzinie a może dwóch, wróciłem cały zlany potem, ale parę fotek plenerowych mam nadzieje, że wyszło. ... |
No to wrzucaj te foty do naszych wycieczek - co z tego że się nie odbyła - chęci się liczą  |
|
Powrót do góry |
|
 |
Luca
Dołączył: 13 Paź 2011 Posty: 300 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Okolice Kielc Płeć: 
|
Wysłany: Śro 13:52, 29 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Jak to się nie odbyła? Kilometrów niewiele, ale wszystkie znamiona wycieczki były. Wyjazd, jazda przed siebie i nie tylko, punkt kulminacyjny i powrót z bagażem doświadczeń i niezapomnianych wrażeń  |
|
Powrót do góry |
|
 |
Luca
Dołączył: 13 Paź 2011 Posty: 300 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Okolice Kielc Płeć: 
|
|
Powrót do góry |
|
 |
cejot
Dołączył: 29 Wrz 2011 Posty: 824 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Strzeniówka Płeć: 
|
Wysłany: Pon 12:56, 12 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Z górki miałeś - to mogłeś płozy chociaż założyć i nie musiałbyś silnika odpalać...  |
|
Powrót do góry |
|
 |
Luca
Dołączył: 13 Paź 2011 Posty: 300 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Okolice Kielc Płeć: 
|
Wysłany: Pon 13:07, 12 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Z górki to miałem w drodze powrotnej, najpierw jednak musiałem się nieźle opchać bo tylne koło zupełnie zgłupiało na białym
A ciekawe jak tam chłopaki na Syberii sobie poradzili?
Ostatnio zmieniony przez Luca dnia Pon 13:08, 12 Mar 2012, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|